Popatrz jaki piękny krzak - kupmy go do swojego ogródka...
Tak. Stało się. Wszystko wskazuje na to że nasza wspaniała, młoda, dynamicznie rozwijająca się firma zostanie przejęta.
Co prawda gdy dokładniej przypatrzymy się strukturze akcjonariatu, i planom jak ma się on zmienić, nie jest już takie oczywiste, kto kogo kupuje i za czyje pieniądze, ale COŚ zmieni się na pewno.
W ostatni piątek z firmą "oficjalnie" pożegnał się jeden z jej założycieli. Zacne pożegnanie odbyło się w Krakowie, a napitku i jadła ponoć nie brakowało.
Mający go zastąpić Radi, pokazał już swoje oblicze znakomitego salesmana. Podobno sprzedawał będzie wszystko i wszystkim, bo taką ma fantazję. Komuś znudził się projekt? Nie chce mu się już użerać z wiekowym kodem? Bierzemy!!! Dziesięciu czy piętnastu programujących w assemblerze to betka.
Zawsze myślałem, że sprzedajmy to na czym się znamy (albo przynajmniej wydaje nam się, że się znamy...), ale najwidoczniej to żadne wyzwanie. Proponujemy jeszcze dżem i gwoździe... - nie ma to jak na dobry początek ustawić do pionu wszystkich którzy myśleli ze będą mogli pracować przy ciekawych projektach i się rozwijać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Że co? Że my to niby ta mała rybka? Nasza gazela biznesu?
OdpowiedzUsuńMyślę że lepiej oddaje sytuację taki obraz
To jak, szukac Wam juz pracy na zmywaku?
OdpowiedzUsuńA jak myslisz dlaczego tyle myjek dostałeś?
OdpowiedzUsuńTrzymaj je na nasz przyjazd ;)