Popatrz jaki piękny krzak - kupmy go do swojego ogródka...


Tak. Stało się. Wszystko wskazuje na to że nasza wspaniała, młoda, dynamicznie rozwijająca się firma zostanie przejęta.

Co prawda gdy dokładniej przypatrzymy się strukturze akcjonariatu, i planom jak ma się on zmienić, nie jest już takie oczywiste, kto kogo kupuje i za czyje pieniądze, ale COŚ zmieni się na pewno.
W ostatni piątek z firmą "oficjalnie" pożegnał się jeden z jej założycieli. Zacne pożegnanie odbyło się w Krakowie, a napitku i jadła ponoć nie brakowało.
Mający go zastąpić Radi, pokazał już swoje oblicze znakomitego salesmana. Podobno sprzedawał będzie wszystko i wszystkim, bo taką ma fantazję. Komuś znudził się projekt? Nie chce mu się już użerać z wiekowym kodem? Bierzemy!!! Dziesięciu czy piętnastu programujących w assemblerze to betka.

Zawsze myślałem, że sprzedajmy to na czym się znamy (albo przynajmniej wydaje nam się, że się znamy...), ale najwidoczniej to żadne wyzwanie. Proponujemy jeszcze dżem i gwoździe... - nie ma to jak na dobry początek ustawić do pionu wszystkich którzy myśleli ze będą mogli pracować przy ciekawych projektach i się rozwijać.

3 komentarze:

  1. Że co? Że my to niby ta mała rybka? Nasza gazela biznesu?
    Myślę że lepiej oddaje sytuację taki obraz

    OdpowiedzUsuń
  2. To jak, szukac Wam juz pracy na zmywaku?

    OdpowiedzUsuń
  3. A jak myslisz dlaczego tyle myjek dostałeś?
    Trzymaj je na nasz przyjazd ;)

    OdpowiedzUsuń